Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 08.02
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
do zwolnienia spod zajęcia większej gotówki, by kupić leki. - Wolę być optymistą - zastrzega Baliński. Komornik Jarosław Arciuch twierdzi, że nawet jeśli zwolni część gotówki, szpitala to nie uratuje.

Miała szczęście

- Owszem, pacjenci są zdenerwowani, ale chyba rozumieją naszą sytuację. Zresztą my pracujemy normalnie, lekarze są na oddziałach - mówi ordynator oddziału laryngologii Zdzisława Korput. Gorzowianka Maria (nazwisko do wiadomości redakcji) z ulgą opowiada, że tuż przed wstrzymaniem zabiegów jej mężowi Zdzisławowi zoperowano nogi. - Miałam szczęście! Nie wiem, co byśmy zrobili, gdybyśmy nie zdążyli.
- Przecież dogadanie się z komornikiem to tylko doraźne rozwiązanie. Tylko czekać, aż znowu zabraknie kasy! - denerwuje się grupa pacjentów
do zwolnienia spod zajęcia większej gotówki, by kupić leki. - Wolę być optymistą - zastrzega Baliński. Komornik Jarosław Arciuch twierdzi, że nawet jeśli zwolni część gotówki, szpitala to nie uratuje.<br><br>&lt;tit&gt;Miała szczęście&lt;/&gt;<br><br>- Owszem, pacjenci są zdenerwowani, ale chyba rozumieją naszą sytuację. Zresztą my pracujemy normalnie, lekarze są na oddziałach - mówi ordynator oddziału laryngologii Zdzisława Korput. Gorzowianka Maria (nazwisko do wiadomości redakcji) z ulgą opowiada, że tuż przed wstrzymaniem zabiegów jej mężowi Zdzisławowi zoperowano nogi. - Miałam szczęście! Nie wiem, co byśmy zrobili, gdybyśmy nie zdążyli. <br>- Przecież dogadanie się z komornikiem to tylko doraźne rozwiązanie. Tylko czekać, aż znowu zabraknie kasy! - denerwuje się grupa pacjentów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego