Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
klucz i kulejąc wchodzić począł na wyłożone czerwonym chodnikiem schody. Młody człowiek znów się oparł o kontuar.
- Sympatyczny facet. Co to za jeden? Portier wzruszył ramionami:
- Gość. Co dzisiaj można o człowieku wiedzieć.
- Słusznie - powiedział tamten obojętnie i równie niezainteresowanym ruchem obejrzał się za siebie.
Szczuka, ciężko się wspierając na lasce, dochodził właśnie do połowy półpiętra. Oglądany z dołu, wydawał się jeszcze masywniejszy i w plecach szerszy.
Chłopiec wrócił do poprzedniej pozycji. - Więc jak będzie z tym pokojem?
- Co ma być? - nieżyczliwie spojrzał na niego spoza okularów portier. - Nie ma. Powiedziałem już, że wszystko zajęte.

W pewnym sensie, lecz w całkiem
klucz i kulejąc wchodzić począł na wyłożone czerwonym chodnikiem schody. Młody człowiek znów się oparł o kontuar.<br>- Sympatyczny facet. Co to za jeden? Portier wzruszył ramionami:<br>- Gość. Co dzisiaj można o człowieku wiedzieć.<br>- Słusznie - powiedział tamten obojętnie i równie niezainteresowanym ruchem obejrzał się za siebie.<br>Szczuka, ciężko się wspierając na lasce, dochodził właśnie do połowy półpiętra. Oglądany z dołu, wydawał się jeszcze masywniejszy i w plecach szerszy.<br>Chłopiec wrócił do poprzedniej pozycji. - Więc jak będzie z tym pokojem?<br>- Co ma być? - nieżyczliwie spojrzał na niego spoza okularów portier. - Nie ma. Powiedziałem już, że wszystko zajęte.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>W pewnym sensie, lecz w całkiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego