Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
S.
i W., pobiegło do sekretarza KW z donosem, że Kisiel oświadczył: "Stalin jest po prostu głupi". No i znowu prezes, tym razem już Otwinowski, stanął na dywaniku przed lokalnym namiestnikiem partii. Zażądał on od zarządu zwołania sądu koleżeńskiego i jednomyślnego wyroku, relegującego Kisiela z listy członków ZLP. - Traktujemy was łaskawie - oświadczył ów sekretarz - i uważamy, że sprawa powinna się skończyć na sądzie koleżeńskim. W innym przypadku moglibyśmy postąpić o wiele bardziej radykalnie.
I taki sąd się odbył. Nie było mowy o wydaleniu Kisiela, nawet twardzi partyjniacy nie zgodziliby się na takie rozstrzygnięcie. Wezwaliśmy Kisiela, który przyszedł z uśmieszkiem pod rudawym
S.<br>i W., pobiegło do sekretarza KW z donosem, że Kisiel oświadczył: "Stalin jest po prostu głupi". No i znowu prezes, tym razem już Otwinowski, stanął na dywaniku przed lokalnym namiestnikiem partii. Zażądał on od zarządu zwołania sądu koleżeńskiego i jednomyślnego wyroku, relegującego Kisiela z listy członków ZLP. - Traktujemy was łaskawie - oświadczył ów sekretarz - i uważamy, że sprawa powinna się skończyć na sądzie koleżeńskim. W innym przypadku moglibyśmy postąpić o wiele bardziej radykalnie.<br>I taki sąd się odbył. Nie było mowy o wydaleniu Kisiela, nawet twardzi partyjniacy nie zgodziliby się na takie rozstrzygnięcie. Wezwaliśmy Kisiela, który przyszedł z uśmieszkiem pod rudawym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego