to była najważniejsza droga w twoim życiu. Odkryta późno, może nawet zbyt późno, i to przypadkiem. Wszystko stało się nagle i jakby bez twojej woli. Zawsze karna Unta zobaczyła na skraju brzezinki zająca i tym razem nie usłuchała twego głosu, tylko pobiegła w głąb lasu. Używałaś jeszcze wtedy swojej pięknej laski i to nią podpierałaś się, idąc z trudem piaszczystą drogą i nawołując psa. Nie wracał, więc szłaś coraz dalej, ale, ku swemu zdziwieniu, jakby z coraz mniejszym wysiłkiem.<br>I nagle znalazłaś w tym wędrowaniu i w tym utrudzeniu jakiś dziwny urok, jakiś okruch szczęścia, jakbyś rozerwała męczące pęta, jakbyś przekroczyła