mniejszości. Niemniej, po pierwsze: było jasne, czego chcą, o co im chodzi, jakimi metodami mają zamiar się posługiwać. Co więcej, były to metody typowe dla ich czasów oraz ich szerokości geograficznych. W XVIII wieku po broń sięgano chętnie, a kolonistom amerykańskim przychodziło to do głowy jeszcze łatwiej niż innym. W latach 30. XX wieku wobec ogólnego kryzysu demokracji w wielu krajach Europy także jakby nie dziwiono się temu, że zapętlony spór polityczny rozstrzyga karabin, bagnet, granat, a czasem również czołg i bomba zrzucana z samolotu.<br><br> Tymczasem Skwieciński proponuje na końcu swojego tekstu odrzucenie metod demokratycznych,(czy może raczej nie odrzucanie z