wzbudza najgłębszą niechęć wielu mieszkańców i przybyszy z zewnątrz. Najbardziej dolegliwa wydaje się pustynność i monotonia tego miasta, jego wąsko praktycystyczna rola; stanowi ono miejsce zarządzania państwem, centrum administracji. Tu się przede wszystkim pracuje, a w każdym razie powinno pracować. Brasilia to jedno wielkie biuro na rozległej sawannie.<br>Kadłub brasiliańskiego latawca liczy dziesięć kilometrów długości, rozpiętość jego skrzydeł - czternaście. W tych skrzydłach, na północy i południu, wymyślono wspomniane już superkwadry z domami mieszkalnymi i willami. Powtarzają się moduły budynków, są jak samochody spod jednej sztancy. Kwadry ponumerowano, nazw ulic nie ma. Obok, dookoła, przebiegają czteropasmowe autostrady, szerokie, przeważnie pozbawione chodników aleje