listach nie znalazł nic, aczkolwiek sam papier listowy śmierdział zdradą i kłamstwem.<br>Nazajutrz krawiec poszedł do elektrowni miejskiej aby zobaczyć się z bratem, elektrotechnikiem Izaakiem, któremu miał wręczyć pewną sumę pieniężną za obicie dyrektora Szpitala Wszystkich Świętych, Tamtena.<br>Krawiec pozostawił dzieci bawiące się na podwórku. Boruch trzymał w ręku dużego latawca, Anielka trzymała swego latawca za długi ogon, zrobiony ze szmacianych pasemek. Boruch byl czerwony, Anielka - czarna.<br>Wiatr dął trzeci dzień z rzędu, jarzębina rosnąca pośrodku podwórka zgubiła już wszystkie liście, pęki jagód huśtały się jak szalone, pień jarzębiny był pęknięty .<br><page nr=69><br> Zbliżała się późna jesień. Pomimo to dni były płomiennogorące, a