jak hipnotyzerka i roztacza przede mną wizje swoich możliwości.<br>- To zamknięte środowisko - stwierdziła wczoraj. - Będzie ci potrzebny ktoś, kto cię do niego wprowadzi - uśmiechnęła się życzliwie, co miało oznaczać, że to ona może być tą osobą, a nawet musi nią być, bo nikt inny nie sprawi tego tak szybko i łatwo. Oczywiście, chodzi o "odpowiednich" ludzi, pewnie o tutejszą, prowincjonalną elitę albo o osoby, które się za nią uważają.<br>Trochę mnie to wszystko śmieszy, ale postanowiłam udawać, że biorę słowa Anny za dobrą monetę. To doskonale usypia jej czujność. Monologuje, odkrywając nieświadomie swój sposób myślenia.<br>- Jest tu kilka fajnych miejsc. Zobacz