Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
I leżał taki kokon na szpitalnym materacu, drżał, poruszał się; miałem wrażenie, że za chwilę kokon pęknie na pół, a ze środka wyfrunie wielki motyl, zakreśli łuk nad salą i na zawsze zniknie za oknem.
Ojciec opowiadał, już jakby w półśnie, zmęczony, dziwne historie o konwojach, o ciężarówkach, które przewożą lawę z czynnego krateru na wyspie Uznam ulicą Lubelską do wielkich pieców w hucie, albo o wiatrakach, nieustannie obracających się w głębi nocy.
Prawie słyszałem dźwięk mielonej w żarnach ciemności.
Trzeba się było nachylać, przykładać ucho do jego ledwie mamroczących ust, a jednocześnie starać się nie słyszeć reszty dźwięków dochodzących z
I leżał taki kokon na szpitalnym materacu, drżał, poruszał się; miałem wrażenie, że za chwilę kokon pęknie na pół, a ze środka wyfrunie wielki motyl, zakreśli łuk nad salą i na zawsze zniknie za oknem.<br>Ojciec opowiadał, już jakby w półśnie, zmęczony, dziwne historie o konwojach, o ciężarówkach, które przewożą lawę z czynnego krateru na wyspie Uznam ulicą Lubelską do wielkich pieców w hucie, albo o wiatrakach, nieustannie obracających się w głębi nocy. <br>Prawie słyszałem dźwięk mielonej w żarnach ciemności. <br>Trzeba się było nachylać, przykładać ucho do jego ledwie mamroczących ust, a jednocześnie starać się nie słyszeć reszty dźwięków dochodzących z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego