ci tworzą klasę piątą; nas, średniaków, jest około pięćdziesięciu, i jedni tworzą klasę trzecią, drudzy czwartą, do tych należę i ja - i wsłuchujemy się teraz w wywoływane nazwiska, mało się jeszcze znamy, wszakże przyjechaliśmy do Esfahanu przed niespełna tygodniem - a jeśli nawet, to tylko z imienia,<br>i siedzę w jednej ławce z Albinem, ciemnowłosym jak ja, obaj jesteśmy ostrzyżeni do skóry, ale on ma z tyłu, nad karkiem, jasną plamkę, jak moja ulubiona klacz z Panina, Gałka, gwiazdkę na czole,<br>i nauczycielka jeszcze nie wie, co umiemy, co zapamiętaliśmy z polskiej szkoły sprzed wojny, domyśla się, że najpierw przez rok, pod