moje najserdeczniejsze gratulacje. Dbają o Was w Ministerstwie, nie ma jak służba państwowa.<br>- Tak, tak, Drogi Dyrektorze, ale ja już uciekam, bo inaczej tych marnych 50 złotych mi odbiorą.<br>- A to dobry kawał, Kochany Prezesie, świetny kawał. Zaraz go Kasjerowi opowiem.<br>Ale Igiełka już był za drzwiami i po chwili lawirował przez jezdnię, przeklinany przez kierowców.<br>W biurze wszyscy prześcigali się w pracy, tak że prawie nikt nie zauważył jego powrotu. Co chwila natomiast słychać było szepty: "Panie Szefie, Panie Radco, Panie Paluszku... Nie, nie!..."<br>Igiełka przejrzał parę bilansów i ponownie wyszedł na korytarz w nadziei, że tam uda mu się