się do schrypnięcia gardła z Żaboklickim, gdy do pokoju wsuwa głowę...<br>- Malutki! - krzyczy Jerzy i skacze w stronę korytarza. Powstańczy towarzysz broni jest zmieszany.<br>- Schowałeś się, bracie, jakieś przepustki, straże... - gdera w serdecznym uścisku. Rozmawiają tu wśród płynących głosów magnetofonowej taśmy, w szumie grającej partyturę orkiestry. Rozmawiają na obiedzie. Potem łażą, objęci po pijacku, po ciemniejących jesiennych ulicach.<br>Ja mam, jak wiesz, przytępiony słuch na wasze argumenty - krzyczy mściwie Malutki zatrzymując się w wypalonej bramie. Jerzy zna opowieść o stracie ucha po przesłuchaniach w kieleckim więzieniu. - Ja radia nie słucham! - woła dalej Malutki, wściekły. Tamten i tak wie, że to oczywista