Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
mieście jestem.
Dobre, nie?
On jest w porządku facet, ale za stary dla mnie, chociaż kto wie. Jakby chciał, to może by coś z tego było, tylko że on ciągle nie ma kasy. Dziewczyny skubie, jak się da, ale za dużo pije. Tego też nie lubię, jak facet ciągle zachlany łazi. No ale patrz, jaki w porządku jest gość, mimo wszystko. Jak stałam na ulicy, to od mojego byłego codziennie w mordę zbierałam, za nic, kurwa, za żywota, nie za mocno, żeby nie było widać, ale w sam raz, żeby zapiekło. Przyjeżdżał, wysiadał z samochodu, ja do niego: "Cześć", a on
mieście jestem.<br>Dobre, nie?<br>On jest w porządku facet, ale za stary dla mnie, chociaż kto wie. Jakby chciał, to może by coś z tego było, tylko że on ciągle nie ma kasy. Dziewczyny skubie, jak się da, ale za dużo pije. Tego też nie lubię, jak facet ciągle zachlany łazi. No ale patrz, jaki w porządku jest gość, mimo wszystko. Jak stałam na ulicy, to od mojego byłego codziennie w mordę zbierałam, za nic, kurwa, za żywota, nie za mocno, żeby nie było widać, ale w sam raz, żeby zapiekło. Przyjeżdżał, wysiadał z samochodu, &lt;page nr=186&gt; ja do niego: "Cześć", a on
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego