moja żona.<br>- No, właściwie to nie - wydukały Wacusie. - Wpadliśmy rano, potem zjedliśmy obiad w centrum handlowym, no i tak zeszło.<br>- My spędzamy weekendy na świeżym powietrzu - wyjaśniłem z wyższością. - Tak jak Roszkowie. Wiecie: koncerty, Stare Miasto...<br>- Ach, Roszkowie - rozpromieniła się pani Wacusiowa. - Przed chwilą ich tu spotkaliśmy. Teraz są w łazienkach. Pan Roszko w męskiej, a pani Roszko w damskiej.</><br><div><tit>Drapieżca</><br>Informacja, że człowiek pochodzi od małpy, zawsze wydawała mi się podejrzana. A myśl, że krowy weszły do wody, wyrosły im płetwy i zostały słoniami morskimi, budzi we mnie po prostu śmiech. Drogi czytelniku, wielokrotnie wchodziłem do wody i nic mi