uwagę. - Panie kapitanie, nie wiem, czy to ma jakieś istotne znaczenie przy ceremonii "uśmierzania", ale to nie jest byk! To jest, z angielska mówiąc, "Lady Bizon" - Dama Bizon.<br> - AAA! - zadudnił głośno podnieconv kapitan Eustazy. - Bardzo dobrze, żeś mi o tym powiedział, bo mogło wyniknąć nieszczęście! - I nie przestając gładzić kudłatego łba dudnił dalej, ale nieco ciszej: Cicho, Pani Matka! Cicho, Pani Matka!... (s. 87)<br> Gdy "Pani Matka" zaczęła zdradzać niepokój, bijąc przednią nogą w podłogę klatki, opiekun bizonów zrobił się blady. Nie był pewien, czy kapitan potrafi tak oczarować Damę Bizon, jak oczarował wczoraj jego. Nie śmiąc jednak już powiedzieć słowa