mogę. Potwierdza się, oj, potwierdza mój pogląd, że poronionym pomysłem była nasza ziębicka odyseja. <br>- To nie jest tak - zapewnił sam siebie Reynevan. - To nie może być tak... Ona... Ona jest więźniem...<br>- Czyim, zastanówmy się? - Szarlej osłonił oczy dłonią. - Obok księcia siedzi Jan von Biberstein, pan na zamku Stolz, za Bibersteinem leciwa niewiasta, której nie znam...<br>- Eufemia, starsza siostra księcia - rozpoznał Reynevan. - Za nią... Czyżby Bolko Wołoszek? <br>- Dziedzic na Głogówku, syn księcia opolskiego - Szarlej jak zwykle imponował wiedzą. - Obok Wołoszka zaś siedzi starosta kłodzki, pan Puta z Czastolovic, z żoną, Anną z Kolditzów. Dalej siedzą Kilian Haugwitz i jego małżonka Ludgarda, dalej