taki jak Wasz sprawozdawca, widzi tę sprawę cokolwiek inaczej. Wynikła ona z konfliktu kina i produkcji telewizyjnej, do której "Czerwony" z założenia, z charakteru i z ducha należy. Niemniej film był pokazywany w kinach, we Francji i u nas; startował też w Cannes, mimo że festiwal majowy jest nie telewizyjny, lecz kinowy; następnie, tytułem rekompensaty za doznaną niesprawiedliwość został przyjęty, na wniosek petycji kolegów reżyserów, do konkurencji Oscara, również kinowej, nie telewizyjnej, lecz tam także mu się nie powiodło. Jest to fragment zabiegów, by wepchać działalność telewizyjną do repertuaru kinowego. Wysiłek ten stał się ostatnio intensywny w świecie, zaś u nas