Gorzowianka Maria (nazwisko do wiadomości redakcji) z ulgą opowiada, że tuż przed wstrzymaniem zabiegów jej mężowi Zdzisławowi zoperowano nogi. - Miałam szczęście! Nie wiem, co byśmy zrobili, gdybyśmy nie zdążyli. <br>- Przecież dogadanie się z komornikiem to tylko doraźne rozwiązanie. Tylko czekać, aż znowu zabraknie kasy! - denerwuje się grupa pacjentów w holu lecznicy. Przypomnijmy, że szpital szuka oszczędności, żeby ,,załapać się'' na pieniądze z krajowego programu restrukturyzacji. - Tylko w ten sposób przetrwamy - mówił wielokrotnie dyr. Wakulicz.<br><au>TOMASZ RUSEK</></><br><br><br><div type="news" sex="m"><tit>Przybywa masztów</><br><br><intro>Stoi kilkadziesiąt namiotów, buduje się miasteczko piwne, a ściana przed sceną czeka, aż fani powieszą na niej swoje flagi. Mieszkańcy Kostrzyna tłumnie odwiedzają