Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
pociągiem. Kiedy zrobiło się zimno, jedna z wychowawczyń pożyczyła mi swoje palto. Sięgało mi do stóp, lecz było tym cieplejsze. W nie ogrzewanym pociągu poszłam do ubikacji i podwinęłam poły. Pewno wtedy wypadła z palta legitymacja partyjna wychowawczyni. Przyszło NKWD i zamknęło się ze mną w pokoju. Co zrobiłaś z legitymacją? Z jaką legitymacją? Komu ją sprzedałaś? Ja niczego nie sprzedawałam. Komu ją pokazywałaś? Ja jej nigdy nie widziałam na oczy. Przyznaj się, to ci przebaczymy. Co mi przebaczycie...? Przychodzili co tydzień. Za każdym razem inny przychodził, ale z tymi samymi pytaniami. W końcu zabrakło im personelu, więc przestali.

Gdy lekarka
pociągiem. Kiedy zrobiło się zimno, jedna z wychowawczyń pożyczyła mi swoje palto. Sięgało mi do stóp, lecz było tym cieplejsze. W nie ogrzewanym pociągu poszłam do ubikacji i podwinęłam poły. Pewno wtedy wypadła z palta legitymacja partyjna wychowawczyni. Przyszło NKWD i zamknęło się ze mną w pokoju. Co zrobiłaś z legitymacją? Z jaką legitymacją? Komu ją sprzedałaś? Ja niczego nie sprzedawałam. Komu ją pokazywałaś? Ja jej nigdy nie widziałam na oczy. Przyznaj się, to ci przebaczymy. Co mi przebaczycie...? Przychodzili co tydzień. Za każdym razem inny przychodził, ale z tymi samymi pytaniami. W końcu zabrakło im personelu, więc przestali.<br><br>Gdy lekarka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego