Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
robić cacka z papieru i słomy. Urządzały nam gry i przedstawienia. Cerowały nam pończochy i naprawiały drewniaki. Pielęgnowały nas i leczyły z żółtaczki, szkarlatyny i grypy. Chodziły na wieś prosić dla nas o mleko, kartofle i mąkę. Nie miałyśmy dosyć jedzenia, ale ja tego nie czułam. Czułam w żołądku tylko lęk. Twarz mi zeszczuplała, nos się wydłużył, a z oczu wyzierał strach i w niczym już nie przypominałam Shirleyki.

Jeździłam na ferie do mamy do Warszawy. Jola mnie zabierała do cyrku, gdzie strachem napawały mnie wyczyny akrobatów, i do kina, gdzie siedziałam w jeszcze większym napięciu, bo wszystko było po niemiecku
robić cacka z papieru i słomy. Urządzały nam gry i przedstawienia. Cerowały nam pończochy i naprawiały drewniaki. Pielęgnowały nas i leczyły z żółtaczki, szkarlatyny i grypy. Chodziły na wieś prosić dla nas o mleko, kartofle i mąkę. Nie miałyśmy dosyć jedzenia, ale ja tego nie czułam. Czułam w żołądku tylko lęk. Twarz mi zeszczuplała, nos się wydłużył, a z oczu wyzierał strach i w niczym już nie przypominałam Shirleyki.<br><br>Jeździłam na ferie do mamy do Warszawy. Jola mnie zabierała do cyrku, gdzie strachem napawały mnie wyczyny akrobatów, i do kina, gdzie siedziałam w jeszcze większym napięciu, bo wszystko było po niemiecku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego