Typ tekstu: Książka
Autor: Parandowski Jan
Tytuł: Niebo w płomieniach
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1947
się czego obawiać, nawet zmiany na stanowisku wspólnego ministra skarbu.
Biliński zostaje, jak panu wiadomo.
Namiestnik uważał zabójstwo w Sarajewie za rzecz załatwioną przez kondolencje,
które w ostatnim dniu czerwca przyjmował od władz i społeczeństwa, przez flagi
opuszczone do pół masztu, przez nabożeństwo żałobne, które odprawił arcybiskup
Bilczewski.
- Nie wypada lękać się, skoro monarcha wrócił do Ischlu - uśmiechnął się na
pożegnanie. - Życzę panu przyjemnych wywczasów.
Tak więc w dwa dni po powrocie cesarza do Ischlu radca dworu Albin Grodzicki
ruszył z żoną i synem do Abacji. Za dwa cygara i pięć koron, rozdane umiejętnie
wśród służby kolejowej, zabezpieczył sobie coup drugiej klasy
się czego obawiać, nawet zmiany na stanowisku wspólnego ministra skarbu. <br>Biliński zostaje, jak panu wiadomo.<br> Namiestnik uważał zabójstwo w Sarajewie za rzecz załatwioną przez kondolencje, <br>które w ostatnim dniu czerwca przyjmował od władz i społeczeństwa, przez flagi <br>opuszczone do pół masztu, przez nabożeństwo żałobne, które odprawił arcybiskup <br>Bilczewski.<br> - Nie wypada lękać się, skoro monarcha wrócił do Ischlu - uśmiechnął się na <br>pożegnanie. - Życzę panu przyjemnych wywczasów.<br> Tak więc w dwa dni po powrocie cesarza do Ischlu radca dworu Albin Grodzicki <br>ruszył z żoną i synem do Abacji. Za dwa cygara i pięć koron, rozdane umiejętnie <br>wśród służby kolejowej, zabezpieczył sobie &lt;orig&gt;coup&lt;/&gt; drugiej klasy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego