Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
machnęła ręką i wyjęła z skórzanej torby grubą kromę chleba czarnym salcesonem - żadnego pożytku z nich nie ma. Nie miałem odwagi zapytać dlaczego nie ma z nich pożytku. Zresztą po co skoro można było się domyśleć.
- A pon to gdzie jedzie? - zapytała kobiecina nalewając sobie kawę z termosu.
- Na komisje lekarską. Wojskową.
- Ooo! Mój Michał też był we wojsku. Do marynarki go wzięli. Całe trzy lata służył i późnej jeszcze dwa lata dosługiwał.
- Dosługiwał ? A za co?
- A bo to dużo trzeba ? Raz z urlopu się spóźnił i do ancla go wzięli. Tam kucharza pobił bo żarcie do jedzenia się nie
machnęła ręką i wyjęła z skórzanej torby grubą kromę chleba czarnym salcesonem - żadnego pożytku z nich nie ma. Nie miałem odwagi zapytać dlaczego nie ma z nich pożytku. Zresztą po co skoro można było się domyśleć.<br>- A pon to gdzie jedzie? - zapytała kobiecina nalewając sobie kawę z termosu. <br>- Na komisje lekarską. Wojskową.<br>- Ooo! Mój Michał też był we wojsku. Do marynarki go wzięli. Całe trzy lata służył i późnej jeszcze dwa lata dosługiwał. <br>- Dosługiwał ? A za co?<br>- A bo to dużo trzeba ? Raz z urlopu się spóźnił i do ancla go wzięli. Tam kucharza pobił bo żarcie do jedzenia się nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego