Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
dwunastej czy o pierwszej. Mniej więcej w tych godzinach.
- W takim razie wszystko skończone! - zawołałem.
- Czemuż tak dramatycznie? Jest pan młody, może pan czekać, aż czasy się zmienią. Rygory, o których wspominałem, również, swoim porządkiem, mogą ulec odmianie. Nie są to przecież dogmaty!
Pocieszając mnie w ten sposób, uśmiechnął się lekko, cierpko. A w mojej głowie czy sercu jedno i to samo w kółko: odrywają mnie od moich pieczęci, odcinają mnie od ustalenia czy, jeśli kto woli, naukowego odkrycia, na którego tropie się znajdowałem! Pchany żalem, uporem, zniżyłem się do prośby o drobną w końcu grzeczność, a mianowicie, bym mógł jeszcze
dwunastej czy o pierwszej. Mniej więcej w tych godzinach. <br>- W takim razie wszystko skończone! - zawołałem.<br>- Czemuż tak dramatycznie? Jest pan młody, może pan czekać, aż czasy się zmienią. Rygory, o których wspominałem, również, swoim porządkiem, mogą ulec odmianie. Nie są to przecież dogmaty!<br>Pocieszając mnie w ten sposób, uśmiechnął się lekko, cierpko. A w mojej głowie czy sercu jedno i to samo w kółko: odrywają mnie od moich pieczęci, odcinają mnie od ustalenia czy, jeśli kto woli, naukowego odkrycia, na którego tropie się znajdowałem! Pchany żalem, uporem, zniżyłem się do prośby o drobną w końcu grzeczność, a mianowicie, bym mógł jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego