Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
w rozmyślaniach o swej doli. Zapukano do drzwi. Stukonisowa otworzyła drzwi mężczyźnie w ciężkich butach z cholewami, o wielkiej przygarbionej i rozrośniętej jednocześnie przez pracę fizyczną postaci. Był to jakiś kuzyn; wstąpił, będąc przypadkowo w tej okolicy. Usiadł obok, na kuferku, z ciężkim westchnieniem. W fantastycznych odblaskach ognia rozpoczęła się leniwa gawęda rodzinna. Wspomnienia z dawnych lat, narzekania na złe czasy. Kuzyn był razem z mężem Stukonisowej na japońskiej wojnie. Twardym głosem opowiadał przeżycia ich dwóch. Mijały minuty obojętne dla rozmawiających, straszliwe w swej powolności dla konającego.
Przyszedł Dziadzia... W ciemności o mało się nie potknął o nogę siedzącego mężczyzny. Zdjął
w rozmyślaniach o swej doli. Zapukano do drzwi. Stukonisowa otworzyła drzwi mężczyźnie w ciężkich butach z cholewami, o wielkiej przygarbionej i rozrośniętej jednocześnie przez pracę fizyczną postaci. &lt;page nr=290&gt; Był to jakiś kuzyn; wstąpił, będąc przypadkowo w tej okolicy. Usiadł obok, na kuferku, z ciężkim westchnieniem. W fantastycznych odblaskach ognia rozpoczęła się leniwa gawęda rodzinna. Wspomnienia z dawnych lat, narzekania na złe czasy. Kuzyn był razem z mężem Stukonisowej na japońskiej wojnie. Twardym głosem opowiadał przeżycia ich dwóch. Mijały minuty obojętne dla rozmawiających, straszliwe w swej powolności dla konającego.<br>Przyszedł Dziadzia... W ciemności o mało się nie potknął o nogę siedzącego mężczyzny. Zdjął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego