Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
przeszkodził jej karabin, który ratowała przed powtórną kąpielą i którym omal nie wydłubała Kiernackiemu oka.
- Ale mnie nastraszyłaś - wymruczał, nie patrząc w pełną zmieszania twarz. Ostrożnie omijając zalegające dno przeszkody, wydostał się na brzeg i posadził lekko zesztywniałą Izę na największym z pobliskich kamieni.
Była mokra do pasa, także rękawy lepiły się do rąk. Kiernacki, chcąc udowodnić swą pełną poczytalność, przesunął dźwignię bezpiecznika leżącego w poprzek sklejonych kolan karabinka i dopiero potem oderwał jedno od drugiego, delikatnie unosząc trupio bladą nogę i ściągając mokrą skarpetę.
Opierała się. Odrobinę. Chyba była wstrząśnięta jego zachowaniem.
- Co ty robisz?
- Ratuję cię przed reumatyzmem. - Zdobył
przeszkodził jej karabin, który ratowała przed powtórną kąpielą i którym omal nie wydłubała Kiernackiemu oka.<br>- Ale mnie nastraszyłaś - wymruczał, nie patrząc w pełną zmieszania twarz. Ostrożnie omijając zalegające dno przeszkody, wydostał się na brzeg i posadził lekko zesztywniałą Izę na największym z pobliskich kamieni.<br>Była mokra do pasa, także rękawy lepiły się do rąk. Kiernacki, chcąc udowodnić swą pełną poczytalność, przesunął dźwignię bezpiecznika leżącego w poprzek sklejonych kolan karabinka i dopiero potem oderwał jedno od drugiego, delikatnie unosząc trupio bladą nogę i ściągając mokrą skarpetę.<br>Opierała się. Odrobinę. Chyba była wstrząśnięta jego zachowaniem.<br>- Co ty robisz?<br>- Ratuję cię przed reumatyzmem. - Zdobył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego