docenić wyraźną, wręcz przełomową w mym stanie poprawę. Znów się nade mną dziwują, że po tak przeciągniętym w czasie okresie stagnacji, raz przekroczywszy próg, odzyskuję siły psychiczne nadspodziewanie intensywnie i szybko. <br>Nie tylko medyków zadziwiam, sama siebie nie rozpoznaję. Jestem kompletnie odmieniona. Otrząsnęłam się niespodziewanie z tego obezwładniającego psychicznego zawieszenia, letargu i naprawdę się czuję, jakby mnie ktoś władny, a litościwy wreszcie odczarował. <br>Obślizgłe żabsko przemienione w czarującą królewnę, szpetna i okrutna bestia siłą miłości przeobrażona w szlachetnego rycerza, bezduszny, toporny głaz, w którym drzemały czekające tylko na cudowne przebudzenie dobre, uczynne duszki. Błogosławiona metamorfoza. Znamy to wszyscy, wzruszaliśmy się do