Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
ukos w stosunku do ulicy. Widziałem ojca już z daleka, siedział na szerokim wewnętrznym parapecie nad kaloryferem, kiedy indziej stał w pidżamie lub wiśniowym szlafroku.
Czasem spóźniałem się, wtedy jego wzrok bez cienia radości, ale z jakimś uporczywym spokojem wędrował po koronach drzew, tam zatrzymywał się na dłużej, jakby w letargu, i tylko jakiś ruch, ciemny kształt wyłaniający się zza zakrętu budził go z odrętwienia. Przekonawszy się jednak, że to nie ja, ponownie wracał na swoje ciepłe miejsce. Kilka razy zdarzyło się, że nie poszedłem do szkoły. Wmawiał nam wtedy, parę dni później, że zostawiliśmy go i świadomie przyzwyczajamy do samotności
ukos w stosunku do ulicy. Widziałem ojca już z daleka, siedział na szerokim wewnętrznym parapecie nad kaloryferem, kiedy indziej stał w pidżamie lub wiśniowym szlafroku. <br>Czasem spóźniałem się, wtedy jego wzrok bez cienia radości, ale z jakimś uporczywym spokojem wędrował po koronach drzew, tam zatrzymywał się na dłużej, jakby w letargu, i tylko jakiś ruch, ciemny kształt wyłaniający się zza zakrętu budził go z odrętwienia. Przekonawszy się jednak, że to nie ja, ponownie wracał na swoje ciepłe miejsce. Kilka razy zdarzyło się, że nie poszedłem do szkoły. Wmawiał nam wtedy, parę dni później, że zostawiliśmy go i świadomie przyzwyczajamy do samotności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego