Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
tragicznych, toteż Gabi ogarnęły najgorsze przeczucia.
- Czy zanieść paniczowi kolację na górę? - zapytał Michał.
- Nie potrzeba - krótko odparła pani, a potem znowu mówiła do Gabi o rzeczach obojętnych, nie zwracając uwagi na jej błagalne spojrzenia i na wyraźną, choć milczącą, urazę Michała.
Hubert zaś ciskał się po swoim pokoju jak lew w klatce.
Czyż matka tego nie rozumie, że żąda od niego rzeczy niemożliwej, nie-mo-żli-wej! Jakże ma przepraszać pana Hipolita, skoro nie czuje swej winy. Nie może zresztą przepraszać! Nigdy i nikogo. Przepraszają ludzie słabi, a on jest mocny, wszystko na świecie będzie od niego zależało. Wszystko na
tragicznych, toteż Gabi ogarnęły najgorsze przeczucia. <br>- Czy zanieść paniczowi kolację na górę? - zapytał Michał. <br>- Nie potrzeba - krótko odparła pani, a potem znowu mówiła do Gabi o rzeczach obojętnych, nie zwracając uwagi na jej błagalne spojrzenia i na wyraźną, choć milczącą, urazę Michała. <br>Hubert zaś ciskał się po swoim pokoju jak lew w klatce. <br>Czyż matka tego nie rozumie, że żąda od niego rzeczy niemożliwej, nie-mo-żli-wej! Jakże ma przepraszać pana Hipolita, skoro nie czuje swej winy. Nie może zresztą przepraszać! Nigdy i nikogo. Przepraszają ludzie słabi, a on jest mocny, wszystko na świecie będzie od niego zależało. Wszystko na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego