Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
ogon, wyszczerzył zęby, jakby bał się iść dalej. Przed obszerną, zbitą z desek szopą stała osowiała krowa i pochrząkujące świnie z żelaznymi kółkami w nozdrzach. Z szopy dobiegły dziwne świsty, porykiwania, jęki... Pies dyszał ciężko, w końcu przystanął, zawył, schował się za węgłem. Iw, zaniepokojna, wpadła do szopy. Pod ścianą leżał cielaczek z poderżniętym gardłem. Jasnobrązowe, bursztynowe oczy wypełniały łzy. Czy patrzyły wprost na nią? A może na kwadratową postać chłopa w skó- rzanym fartuchu, biegającego z błyszczącym nożem po kałużach krwi?
Drugi chłop z rękami ubrudzonymi po łokcie w posoce patroszył wiszące na hakach świńskie tusze.
- Co ci zrobili?! - krzyknęła
ogon, wyszczerzył zęby, jakby bał się iść dalej. Przed obszerną, zbitą z desek szopą stała osowiała krowa i pochrząkujące świnie z żelaznymi kółkami w nozdrzach. Z szopy dobiegły dziwne świsty, porykiwania, jęki... Pies dyszał ciężko, w końcu przystanął, zawył, schował się za węgłem. Iw, zaniepokojna, wpadła do szopy. Pod ścianą leżał cielaczek z poderżniętym gardłem. Jasnobrązowe, bursztynowe oczy wypełniały łzy. Czy patrzyły wprost na nią? A może na kwadratową postać chłopa w skó- rzanym fartuchu, biegającego z błyszczącym nożem po kałużach krwi?<br> Drugi chłop z rękami ubrudzonymi po łokcie w posoce patroszył wiszące na hakach świńskie tusze.<br> - Co ci zrobili?! - krzyknęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego