Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
Bolech zaprzeczył, że nie
może w przepaść, bo nie ma w okolicy takiej skały, żeby pod nią była
przepaść, wyprzezywał Bolecha, że głąb i nic nie rozumie, a kto wie,
czy to nawet nie on wybił oko Kruczkowi.
Odtamtąd zresztą zawsze, kiedy tylko przyjechałem na Wszystkich
Świętych, na grobie burmistrza leżał świeży wieniec, stały kwiaty,
paliły się lampki. A nikt nigdy przy tym grobie nie stał, jak przy
wszystkich innych. Nikt też nie wiedział, kto przyniósł ten wieniec i
kwiaty, kto zapalił lampki. Chociaż i nikt się temu nie dziwił, jakby
tak powinno być, zwłaszcza w taki dzień jak Wszystkich Świętych
Bolech zaprzeczył, że nie<br>może w przepaść, bo nie ma w okolicy takiej skały, żeby pod nią była<br>przepaść, wyprzezywał Bolecha, że głąb i nic nie rozumie, a kto wie,<br>czy to nawet nie on wybił oko Kruczkowi.<br> Odtamtąd zresztą zawsze, kiedy tylko przyjechałem na Wszystkich<br>Świętych, na grobie burmistrza leżał świeży wieniec, stały kwiaty,<br>paliły się lampki. A nikt nigdy przy tym grobie nie stał, jak przy<br>wszystkich innych. Nikt też nie wiedział, kto przyniósł ten wieniec i<br>kwiaty, kto zapalił lampki. Chociaż i nikt się temu nie dziwił, jakby<br>tak powinno być, zwłaszcza w taki dzień jak Wszystkich Świętych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego