w manierze petrarkistów, znajdujemy wiersze uderzające prostotą i brakiem wyszukania:<br><br><q>Wczora czekając na twe obietnice<br>I zabywając niejako tesknice,<br>Napisałem ci krom rozmysłu wszego<br>Ten rym niegładki, skąd byś serca mego<br>Frasunk poznała i myśl utrapioną,<br>Anno, twoimi słowy zawiedzioną,<br>Bom ustawicznie rachował godziny<br>A szukał twego mieszkania przyczyny.<br>Chciałem li czytać, tom nic nie rozumiał,<br>Chciałem li zagrać, tom począć nie umiał.<br>Na koniec wziąwszy we mdłą rękę piórko<br>Pisałem: "Ojca prawdziwego córko<br>Nieprawie słowna!" - a wtym mię sen zmorzył,<br>Gniew upokoił, nadzieję umorzył.</><br>(Do Anny, ks. II)<br><br><br><br>Różnorodność stylistyczna jest tu tak oczywista, że aż demonstracyjna. Poeta ustabilizował temat