plony i tak są dobre. Bezpiecznym politykiem - przy wszystkich słusznych zastrzeżeniach jego krytyków - jest bez wątpienia Kwaśniewski. Chce nim być Olechowski, ale jego dramat polega na tym, że to miejsce jest już zajęte.<br>Wszystkich pozostałych prawicowych kandydatów, choć w różnym stopniu, można zaliczyć do drugiej grupy. Ich <orig>prorynkowość</>, <orig>prounijność</>, ekonomiczny liberalizm są powierzchowne (lub ich nie ma). W każdej chwili może przyjść załamanie, odwrót na upatrzone, radykalne pozycje, do katolicko-narodowego matecznika. Co prawda wciąż jeszcze i Krzaklewski, i Wałęsa, także Olszewski mają szansę przejść na pozycje "bezpieczne", ale będzie to niezmiernie trudne, zwłaszcza przy braku woli takiej zmiany. Łatwiej tkwić