15 lat.<br>7. Rosyjski historyk Berg (11) dysponował niewątpliwie obszernymi materiałami archiwalnymi o powstaniu styczniowym i w swej bardzo obszernej pracy na ten temat słowem nie wspomniał o zdradzie powstania przez Antoniego Schmidta.<br>8. "Moje wspomnienia" Jadwigi Prendowskiej ujawniają zazdrość w stosunku do Schmidtów: &lt;q&gt;"dobrze mu się powodziło"&lt;/&gt;, &lt;q&gt;"wizerunki były liche"&lt;/&gt;, &lt;q&gt;"płaciliśmy po 10 rubli od osoby, a jedliśmy bardzo licho"&lt;/&gt;, &lt;q&gt;"znalazł się raz i nasz fotograf Schmidt"&lt;/&gt; (na nabożeństwie w lesie Kungurskim - dop. aut.).<br>Jeżeli ten stosunek był powszechny, to nic dziwnego, że zarzut u Białyni-Chołodeckiego mógł powstać z tej przyczyny. Antoni Schmidt nie był człowiekiem &lt;q&gt;"bez wad - gwałtownego