Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.20
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
niego aż z Gdyni.
- Uwielbiam pierożki. Na festyn czekałam od dawna. Przy okazji odwiedziłam rodzinę, która mieszka w Budachowie - opowiada kobieta.
Oprócz pierogów można było posilić się domowym ciastem (budachowskie gospodynie upiekły 25 blach), bigosem, grochówką, barszczem. Wszystko domowe i smaczne. Na scenie występowały lokalne i przyjezdne zespoły. Były konkursy, licytacje (np. wieprzka, który poszedł za 1 tys. zł) i loteria fantowa (wszystkie losy wygrywały).
To był trzeci festyn zorganizowany przez mieszkańców wsi, którzy w ten sposób chcą uzbierać na remont swojego kościoła. Pieniądze z dwóch poprzednich lat wystarczyły na kupno materiałów na wymianę dachu. To jednak tylko kropla w morzu
niego aż z Gdyni.<br>- Uwielbiam pierożki. Na festyn czekałam od dawna. Przy okazji odwiedziłam rodzinę, która mieszka w Budachowie - opowiada kobieta.<br>Oprócz pierogów można było posilić się domowym ciastem (budachowskie gospodynie upiekły 25 blach), bigosem, grochówką, barszczem. Wszystko domowe i smaczne. Na scenie występowały lokalne i przyjezdne zespoły. Były konkursy, licytacje (np. wieprzka, który poszedł za 1 tys. zł) i loteria fantowa (wszystkie losy wygrywały).<br>To był trzeci festyn zorganizowany przez mieszkańców wsi, którzy w ten sposób chcą uzbierać na remont swojego kościoła. Pieniądze z dwóch poprzednich lat wystarczyły na kupno materiałów na wymianę dachu. To jednak tylko kropla w morzu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego