Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
wtedy jeszcze nieporadni, jeszcze pełni kompleksów, biegli do niej jak do najczulszej matki, gdyż potrafiła dawać im zbawienne rady, prostować ścieżki i kształtować osobowości. Ileż czasu poświęcała młodym, którzy jeszcze nie byli otwarci, jeszcze dusili w sobie albo złe tradycje sceny, albo zahamowania nie pozwalające na szczerość i prostotę.
Ciocia liczyła sobie już ponad sześćdziesiątkę, a była jak żywe srebro, zawsze podniecona, zawsze zajęta czymś, co nie pozwalało jej ani myśleć o sobie, ani odwdzięczyć się mężowi za jego ustawiczne usługi. Julo, poważny i cierpliwy, towarzyszył jej wszędzie, od czasu do czasu wtrącając swe uwagi, które ciocia najczęściej przyjmowała z uśmiechem i
wtedy jeszcze nieporadni, jeszcze pełni kompleksów, biegli do niej jak do najczulszej matki, gdyż potrafiła dawać im zbawienne rady, prostować ścieżki i kształtować osobowości. Ileż czasu poświęcała młodym, którzy jeszcze nie byli otwarci, jeszcze dusili w sobie albo złe tradycje sceny, albo zahamowania nie pozwalające na szczerość i prostotę.<br>Ciocia liczyła sobie już ponad sześćdziesiątkę, a była jak żywe srebro, zawsze podniecona, zawsze zajęta czymś, co nie pozwalało jej ani myśleć o sobie, ani odwdzięczyć się mężowi za jego ustawiczne usługi. Julo, poważny i cierpliwy, towarzyszył jej wszędzie, od czasu do czasu wtrącając swe uwagi, które ciocia najczęściej przyjmowała z uśmiechem i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego