Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
się pikieciarz, stojący przed pałacem na Krakowskim, wykrzykujący: "Zostawić Ammara! Wydalić Kwacha!". Wiem, pamiętam - wolność słowa, wolność po wypowiedzeniu słów, choćby nienawistnych i głupich. Przyznam jednak, że czułbym się bezpieczniej, gdyby prześledzono do końca, za czyje pieniądze drukowane są antysemickie ulotki, kto dofinansowuje pikieciarzy, wspiera rodzimych terminatorów faszyzmu. Kiedy narodowcom liderował Tejkowski, słyszało się o jego kontaktach z ambasadami; z iracką również. Jest rzeczą służb w porę wkraczać, gdy błazenada grozi tragedią. Jest rzeczą obywateli okazywanie zaufania: nie o wszystkim należy mówić, robota służb to nie serial o oglądalności Klossa. W niespokojnych czasach nikt nie może powtórzyć za nadtopionym szczęśliwcem:

- I
się &lt;orig&gt;pikieciarz&lt;/&gt;, stojący przed pałacem na Krakowskim, wykrzykujący: "Zostawić Ammara! Wydalić Kwacha!". Wiem, pamiętam - wolność słowa, wolność po wypowiedzeniu słów, choćby nienawistnych i głupich. Przyznam jednak, że czułbym się bezpieczniej, gdyby prześledzono do końca, za czyje pieniądze drukowane są antysemickie ulotki, kto dofinansowuje pikieciarzy, wspiera rodzimych terminatorów faszyzmu. Kiedy narodowcom &lt;orig&gt;liderował&lt;/&gt; Tejkowski, słyszało się o jego kontaktach z ambasadami; z iracką również. Jest rzeczą służb w porę wkraczać, gdy błazenada grozi tragedią. Jest rzeczą obywateli okazywanie zaufania: nie o wszystkim należy mówić, robota służb to nie serial o oglądalności Klossa. W niespokojnych czasach nikt nie może powtórzyć za nadtopionym szczęśliwcem:<br><br>- I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego