Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
którego nie będą już należały południowo-wschodnie kresy, bo tak uzgodniono w Teheranie, z Wilnem i moim rodzinnym Lwowem, o rumowisku, w jakie zamieniono Warszawę...
"Nadaremnie więc powtarzałem: ŤZa rok we Lwowieť" - pomyślałem,
a pan Henryk Hadała wiedział o tym wszystkim sporo: niedawno przecież opuścił Londyn, znajdował się dość blisko linii frontów, tego na Zachodzie i tego na Wschodzie, przecinającego na pół nasz kraj, a na obu tych frontach walczyli polscy żołnierze, a wśród nich i tu, i tam zesłańcy z Syberii i Uzbekistanu, których część jeszcze niedawno tutaj, w Iraku, szkolono, by potem mogli, przepłynąwszy morze, to samo, na którym i
którego nie będą już należały południowo-wschodnie kresy, bo tak uzgodniono w Teheranie, z Wilnem i moim rodzinnym Lwowem, o rumowisku, w jakie zamieniono Warszawę...<br>"Nadaremnie więc powtarzałem: ŤZa rok we Lwowieť" - pomyślałem,<br>a pan Henryk Hadała wiedział o tym wszystkim sporo: niedawno przecież opuścił Londyn, znajdował się dość blisko linii frontów, tego na Zachodzie i tego na Wschodzie, przecinającego na pół nasz kraj, a na obu tych frontach walczyli polscy żołnierze, a wśród nich i tu, i tam zesłańcy z Syberii i Uzbekistanu, których część jeszcze niedawno tutaj, w Iraku, szkolono, by potem mogli, przepłynąwszy morze, to samo, na którym i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego