Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 02.12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
materialny, bo dziennikarzom może się wieść zupełnie nieźle, ale o różne pokusy, czyhające ze wszystkich stron i prowadzące na manowce, czyli na pogranicze etyki dziennikarskiej. W miłościwie nam panującym peerelu etyki nie wymagano, a przynajmniej nie w tym sensie, w jakim teraz się o niej mówi. Od dziennikarzy jako "pierwszej linii frontu ideologicznego" żądano tylko tzw. dyspozycyjności, czyli posłuszeństwa i lojalności wobec jedynie słusznej ideologii. Jeśli w zamian za to opływali we wszelkie dostatki, nie nazywano tego oficjalnie przekupstwem, tylko nagrodą za dobrą pracę. Teraz dziennikarz przekupywany jest na konferencjach prasowych, molestowany intelektualnie przez natrętnych, żądnych publikacji sponsorów. Jeśli nawet wyjdzie zwycięsko
materialny, bo dziennikarzom może się wieść zupełnie nieźle, ale o różne pokusy, czyhające ze wszystkich stron i prowadzące na manowce, czyli na pogranicze etyki dziennikarskiej. W miłościwie nam panującym peerelu etyki nie wymagano, a przynajmniej nie w tym sensie, w jakim teraz się o niej mówi. Od dziennikarzy jako "pierwszej linii frontu ideologicznego" żądano tylko tzw. dyspozycyjności, czyli posłuszeństwa i lojalności wobec jedynie słusznej ideologii. Jeśli w zamian za to opływali we wszelkie dostatki, nie nazywano tego oficjalnie przekupstwem, tylko nagrodą za dobrą pracę. Teraz dziennikarz przekupywany jest na konferencjach prasowych, molestowany intelektualnie przez natrętnych, żądnych publikacji sponsorów. Jeśli nawet wyjdzie zwycięsko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego