Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 07.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
tego, co pan sobie wyobrażał. Najczęściej to są rozmaite rysunki, które pozwalają mi wyobrazić sobie problem. To znacznie ważniejsze niż samo rachowanie, pisanie wzorów.

Wygląda trochę jak zeszyt znudzonego lekcją licealisty.

Zapewniam pana, że ten tutaj prosty rysunek symbolizuje bardzo skomplikowane wyrażenie. Rachunki wyglądają tak, że ja wykonuję pewne przesunięcia linii. Pisane jest to chaotycznie, na różnych stronach, bo coś nagle przychodzi do głowy i człowiek spieszy się, żeby zapisać. Bardzo często pojawiają się diagramiki. W sumie jest to bardziej operowanie pewnymi obrazami niż liczbami.

Czy pan się czymś inspiruje?

Co jakiś czas pojawia się jakiś pomysł w dziedzinie, którą się
tego, co pan sobie wyobrażał. Najczęściej to są rozmaite rysunki, które pozwalają mi wyobrazić sobie problem. To znacznie ważniejsze niż samo rachowanie, pisanie wzorów. &lt;/&gt;<br><br>&lt;who7&gt;Wygląda trochę jak zeszyt znudzonego lekcją licealisty. &lt;/&gt;<br><br>&lt;who8&gt;Zapewniam pana, że ten tutaj prosty rysunek symbolizuje bardzo skomplikowane wyrażenie. Rachunki wyglądają tak, że ja wykonuję pewne przesunięcia linii. Pisane jest to chaotycznie, na różnych stronach, bo coś nagle przychodzi do głowy i człowiek spieszy się, żeby zapisać. Bardzo często pojawiają się diagramiki. W sumie jest to bardziej operowanie pewnymi obrazami niż liczbami. &lt;/&gt;<br><br>&lt;who7&gt;Czy pan się czymś inspiruje? &lt;/&gt;<br><br>&lt;who8&gt;Co jakiś czas pojawia się jakiś pomysł w dziedzinie, którą się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego