Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
pokoju z rękoma w kieszeniach i dmuchał na dyndające pod sufitem zabawki, jakby chciał, by zerwały się z uwięzi i uleciały w przestworza. Ale plan komisarza był inny. Zatrzymał się pod modelem zielonego helikoptera MI-6, który ledwo się poruszył, gdy mocno dmuchnął. Zainteresował się tym modelem. Odpiął go od linki i podał aspirantowi z prośbą, by zbadał jego wnętrze. Tak, to było to, czego komisarz szukał. Wewnątrz plastikowej zabawki tkwił mocno ściśnięty zwitek stuzłotowych banknotów. Nie było tego dużo: dwa tysiące złotych, ale dla chłopca, który nie zarabia własnych pieniędzy, była to pokaźna sumka.
Nie trzeba było zgadywać, że rodzice
pokoju z rękoma w kieszeniach i dmuchał na dyndające pod sufitem zabawki, jakby chciał, by zerwały się z uwięzi i uleciały w przestworza. Ale plan komisarza był inny. Zatrzymał się pod modelem zielonego helikoptera MI-6, który ledwo się poruszył, gdy mocno dmuchnął. Zainteresował się tym modelem. Odpiął go od linki i podał aspirantowi z prośbą, by zbadał jego wnętrze. Tak, to było to, czego komisarz szukał. Wewnątrz plastikowej zabawki tkwił mocno ściśnięty zwitek stuzłotowych banknotów. Nie było tego dużo: dwa tysiące złotych, ale dla chłopca, który nie zarabia własnych pieniędzy, była to pokaźna sumka.<br>Nie trzeba było zgadywać, że rodzice
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego