jego wierszy, dokonany z takiego właśnie punktu widzenia, musiałby ograniczyć się do kilkunastu zaledwie pozycji. Kto całego "Kobzarza" pragnie lekką ręką przekazać nieśmiertelności, ulega miłemu, patriotycznemu złudzeniu.<br>Poezja ukraińska, mimo niektórych wzlotów Iwana Franko, drugiego po Szewczence Prometeusza, zakutego w więzy dydaktyzmu narodowego (wielkość Łesi Ukrainki legitymuje się dramatem, nie liryką) wzniosła się na poziom europejski dopiero w wieku XX-tym. Z poważnym opóźnieniem, to prawda - np. znakomite sonety Zerowa gdzie indziej byłyby pewnym anachronizmem - ale nie ma powodu do dyskwalifikowania opóźnień, historycznie usprawiedliwionych. Nie mówię tego na wiatr wszystko można sprawdzić. Sprezentujcie w równie kongenialnym przekładzie najlepsze utwory Szewczenki, a