być może listy Jegorowej są tam gdzieś zawieruszone. Jeśli natomiast listy przyjaciółki Marii przechowane były wśród licznych pamiątek po uczonej u jej rodziny Szalay i Szyller w Warszawie, to nadziei, niestety, na ich odnalezienie już nie ma. Wszystko to bowiem spłonęło w tragicznym roku 1944.<br> Wydaje mi się, że każdy list naszej wielkiej rodaczki wart jest przypomnienia. Bo jak już przed laty pisał Włodzimierz Hubicki: "Jej korespondencja zawiera interesujące dane i często wnosi jakieś elementy nowości do lepszego naświetlenia sylwetki najsłynniejszej kobiety wszystkich czasów". Apelował również Hubicki o zbiorowe wydanie listów Skłodowskiej. Apel wybitnego historyka chemii sprzed kilkunastu lat pozostaje nadal