Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 31
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
trafiały tam też za okupacji. Uciekały przed zabraniem na roboty, pracowały jako służące, a często poznawały chłopaków i zostawały na zawsze - mówi pani Genowefa. Teraz małżeństwa polsko-słowackie należą do rzadkości.

Czerwony Klasztor z bliska

- Pamiętam styczeń 1945 roku, jak przyszły Ruskie. Miałam wtedy 10 lat. Dzieci z ciekawości po lodzie przebiegały na drugą stronę, żeby z bliska zobaczyć Czerwony Klasztor. Także zaraz po wojnie granica nie była zbyt szczelna. Dzieci polskie i słowackie urządzały sobie na wodzie wspólne zabawy - opowiada Genowefa Grywalska.
Na początku lat 50. kontakty skończyły się. - Wojsko polskie szczelnie obsadziło granicę. Wzdłuż rzeki zaorano szeroki pas, gdzieś
trafiały tam też za okupacji. Uciekały przed zabraniem na roboty, pracowały jako służące, a często poznawały chłopaków i zostawały na zawsze - mówi pani Genowefa. Teraz małżeństwa polsko-słowackie należą do rzadkości.<br><br>&lt;tit&gt;Czerwony Klasztor z bliska&lt;/&gt;<br><br>- Pamiętam styczeń 1945 roku, jak przyszły Ruskie. Miałam wtedy 10 lat. Dzieci z ciekawości po lodzie przebiegały na drugą stronę, żeby z bliska zobaczyć Czerwony Klasztor. Także zaraz po wojnie granica nie była zbyt szczelna. Dzieci polskie i słowackie urządzały sobie na wodzie wspólne zabawy - opowiada Genowefa Grywalska.<br>Na początku lat 50. kontakty skończyły się. - Wojsko polskie szczelnie obsadziło granicę. Wzdłuż rzeki zaorano szeroki pas, gdzieś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego