przypomniałem sobie o happeningu u Tęgopytka. Niestety, gdy zjawiłem się u Roberta, ludzie już się rozchodzili, mówiono mi, że happening był nadzwyczajny udany, Lola ubierała się w worek pokutny, a potem, na ogólne życzenie, przystąpiła do misteryjnego mycia naczyń; zostałem z Robertem sam i wtedy on rzekł "telefon i suwak logarytmiczny", myślałem, że programuje Lolę na następny happening, ale to nie było programowanie, tylko początek krótkiej relacji; okazało się, że Tęgopytek czeka na Wandę, która zatelefonowała wczoraj do niego mówiąc, iż jej mąż zapomniał wśród ogólnego zamieszania suwaka logarytmicznego i że dziś wieczorem ona osobiście zgłosi się po ten przyrząd. Nie