Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o sprawach codziennych
Rok powstania: 2002
cały dzień siedziałam w domu, teraz dopiero wyszłam na to, i tak, wyszłam właśnie na balkon zobaczyć jaka ta pogoda, bo mój mąż mówi, o to ciepło, ale jemu to zawsze ciepło ale wyszłam na balkon taka mnie zawiało, ten wiaterek jakiś taki był, o całkiem chłodno.
O jakiś środek lokomocji jedzie.
I pieszo przyszłam też, tylko w tą taką boczną ulicą i tam jeszcze boczną, także
No, tak...
...A teraz muszę iść niestety Puławską prosto...
A i te wszystkie warzywa miesza się, miesza, miesza pod przykryciem i znowuż się miesza, piętnaście minut, one mają być chrupiące, nie takie wie pani
cały dzień siedziałam w domu, teraz dopiero wyszłam na to, i tak, wyszłam właśnie na balkon zobaczyć jaka ta pogoda, bo mój mąż mówi, o to ciepło, ale jemu to zawsze ciepło &lt;vocal desc="laugh"&gt;ale wyszłam na balkon taka mnie zawiało, ten wiaterek jakiś taki był, o całkiem chłodno.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;O jakiś środek lokomocji jedzie.&lt;/&gt;<br>&lt;who4&gt;I pieszo przyszłam też, tylko w tą &lt;gap&gt; taką boczną ulicą i tam jeszcze boczną, także &lt;gap&gt; &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;No, tak&lt;/&gt;...<br>...&lt;who4&gt;A teraz muszę iść niestety Puławską prosto&lt;/&gt;... <br>&lt;who5&gt;A i te wszystkie warzywa miesza się, miesza, miesza pod przykryciem i znowuż się miesza, piętnaście minut, one mają być chrupiące, nie takie wie pani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego