Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
procent od zaoszczędzonej sumy i biznesmeni chętnie godzili się na taką stawkę.
Ale największe pieniądze, jak wyszło później na jaw, doktor T. miał z czego innego. Otóż sprzedawał informacje konkurencji, a informacje miał zawsze doskonałe, bo przecież jako doradca podatkowy miał dostęp do najściślejszych tajemnic. Zarobione w ten sposób pieniądze lokował w nieruchomościach, przeważnie w Warszawie, gdzie ceny mieszkań i działek rosły najszybciej.
Kiedy na początku 1998 roku doktor Sławomir T. zmarł, jego zgromadzony w ciągu zaledwie pięciu lat majątek wyceniono na prawie trzy miliony złotych. To była prawdziwa fortuna i Elżbieta Z. zainteresowała się tym żywo; szybko sprawdziła u adwokata
procent od zaoszczędzonej sumy i biznesmeni chętnie godzili się na taką stawkę.<br>Ale największe pieniądze, jak wyszło później na jaw, doktor T. miał z czego innego. Otóż sprzedawał informacje konkurencji, a informacje miał zawsze doskonałe, bo przecież jako doradca podatkowy miał dostęp do najściślejszych tajemnic. Zarobione w ten sposób pieniądze lokował w nieruchomościach, przeważnie w Warszawie, gdzie ceny mieszkań i działek rosły najszybciej.<br>Kiedy na początku 1998 roku doktor Sławomir T. zmarł, jego zgromadzony w ciągu zaledwie pięciu lat majątek wyceniono na prawie trzy miliony złotych. To była prawdziwa fortuna i Elżbieta Z. zainteresowała się tym żywo; szybko sprawdziła u adwokata
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego