Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
wierzgnęła, miotnęła ogonem i popędziła dalej. Ciri nie zastanawiała się. Zeskoczyła, trzepnęła swego konia po zadzie. Gdy pobiegł za karą klaczą, pomogła Hotspornowi wstać, obydwoje nurknęli w krzaki, w olszynę, przewrócili się, stoczyli po pochyłości i wpadli w wysokie paprocie na dnie jaru. Mech zamortyzował upadek.
Z góry, z urwiska, łomotały kopyta pogoni - szczęściem idącej wysokim lasem, za uciekającymi końmi. Ich zniknięcia wśród paproci, jak się zdawało, nie dostrzeżono.
- Co to za jedni? - syknęła Ciri, wygrzebując się spod Hotsporna i wytrząsając z włosów rozgniecione surojadki. - Ludzie prefekta? Varnhagenowie?
- Zwykli bandyci... - Hotsporn wypluł liście. - Grasanci...
- Zaproponuj im amnestię - zgrzytnęła piaskiem w zębach
wierzgnęła, miotnęła ogonem i popędziła dalej. Ciri nie zastanawiała się. Zeskoczyła, trzepnęła swego konia po zadzie. Gdy pobiegł za karą klaczą, pomogła Hotspornowi wstać, obydwoje nurknęli w krzaki, w olszynę, przewrócili się, stoczyli po pochyłości i wpadli w wysokie paprocie na dnie jaru. Mech zamortyzował upadek.<br> Z góry, z urwiska, łomotały kopyta pogoni - szczęściem idącej wysokim lasem, za uciekającymi końmi. Ich zniknięcia wśród paproci, jak się zdawało, nie dostrzeżono.<br> - Co to za jedni? - syknęła Ciri, wygrzebując się spod Hotsporna i wytrząsając z włosów rozgniecione surojadki. - Ludzie prefekta? Varnhagenowie?<br> - Zwykli bandyci... - Hotsporn wypluł liście. - Grasanci...<br> - Zaproponuj im amnestię - zgrzytnęła piaskiem w zębach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego