Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
Na stole stał syfon i szklanka. Podniosłem syfon i wpuściłem sobie wprost do ust strumień wody.
- Kochanie - powiedziałem naśladując głos kobiecy.
- To ja cię kocham - odparłem swoim zwyczajnym głosem.
- Pojedziemy do takiej miejscowości, gdzie nas nie spotka nikt ze znajomych.
- Ja będę robił śniadania.
- A właśnie, że ja.
- To będziemy losować.
- Dobrze. Powiedz, że mnie kochasz.
- Kocham cię.
- Ale nie tak... Inaczej.
- Kocham cię.
- O, właśnie! Tylko tak. Już niedługo będzie lato.
Zakaszlałem. Mówienie kobiecym głosem sprawiło, że poczułem drapanie w gardle. Przepłukałem usta sodową wodą. Za oknem zawyła syrena karetki pogotowia. Starałem się nie patrzeć na leżącą. Oglądałem reprodukcje impresjonistów
Na stole stał syfon i szklanka. Podniosłem syfon i wpuściłem sobie wprost do ust strumień wody.<br>- Kochanie - powiedziałem naśladując głos kobiecy.<br>- To ja cię kocham - odparłem swoim zwyczajnym głosem.<br>- Pojedziemy do takiej miejscowości, gdzie nas nie spotka nikt ze znajomych.<br>- Ja będę robił śniadania.<br>- A właśnie, że ja.<br>- To będziemy losować.<br>- Dobrze. Powiedz, że mnie kochasz.<br>- Kocham cię.<br>- Ale nie tak... Inaczej.<br>- Kocham cię.<br>- O, właśnie! Tylko tak. Już niedługo będzie lato.<br>Zakaszlałem. Mówienie kobiecym głosem sprawiło, że poczułem drapanie w gardle. Przepłukałem usta sodową wodą. Za oknem zawyła syrena karetki pogotowia. Starałem się nie patrzeć na leżącą. Oglądałem reprodukcje impresjonistów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego