że myśmy koordynatorki z Małgosią nic zupełnie nie spróbowały, bo już nie starczyło <gap> ale mowie normalnie rękoma jadły, to jest tragiczne dla mnie co się dzieje.<br>- Ja myślałam, że dały popis, że całego Mikołaja wyniosły <gap><br>- Nie wyniosły Mikołaja.<br>- Nie. A co to było za losowanie przy wejściu, pani kazała mi losować?<br>- Każda z pań przynosiła złotówkę...<br>- ...Aha...<br>- ...i dostawała losik, i rzucały do tych dwóch skarbonek, i później było losowanie jednej skarbonki, drugiej, w tych skarbonkach było równo pieniędzy, no i ten los, który wylosowała konsultantka, bo tam z pięćdziesiąt złotych <gap> bo głupio by było, gdyby koordynatorka wylosowała, z pieniędzmi wyszła