nocy do wody, gdy podczas dyżuru stawiał wędkę na tamie.<br>- Ach tak; były jakieś obrażenia cielesne?<br>- Nie, tylko wstrząs.<br>- Kiedy to było?<br>- Pięć dni temu, trzy dni po otwarciu elektrowni.<br>- Od tego czasu przestał łowić?<br>- Nie, łowi stale, i nie on jeden.<br>- Nie on jeden?<br>- Tak, tu prawie każdy mechanik łowi ryby. W zajęciach nie przeszkadza i jest źródłem rozrywki, nie mówiąc o pożywieniu.<br>- Prawie każdy łowi, mówi pani.<br>- Tak.<br>- Czterdziestu na zmianie dziennej, dwudziestu pięciu na nocnej, czyli około pięćdziesięciu do sześćdziesięciu ryb dziennie.<br>- Tak, czasem i tyle bywa.<br>- A czy pani też łowi?<br>- Wolę chodzić na spacery w górach